Branża BHP po pandemii

Branża BHP po pandemii

Dziś branża BHP, a w szczególności dostawcy środków ochrony indywidualnej mają pełne ręce roboty. Niekończąca się lawina pytań dotyczących jednorazowych półmasek, filtrów przeciwpyłowych, kombinezonów, gogli czy osłon twarzy, nie daje chwili wytchnienia. Co jednak będzie, gdy wirus wygaśnie? Jak bardzo branża się zmieni?

Nie ukrywajmy, aby jako firma przetrwać w tych trudnych czasach, trzeba działać szybko, zdecydowanie i w punkt, a efekty tych decyzji poznamy dopiero w przyszłości. Zyskamy czy stracimy?

Duże koncerny

Teoretycznie duże koncerny są na wygranej pozycji, bo mają wiele rozlokowanych na całym świecie fabryk i setki tysięcy, jeśli nie miliony oddanych użytkowników swoich produktów.

Logotypy ich marek, które znajdują się na kombinezonach i półmaskach, są ciągle obecne w mediach: w telewizyjnych reportażach, migawkach ze szpitali itp. Ale czy taka darmowa reklama nie jest przypadkiem pułapką?

Popularne, obecne od wielu lat na rynku produkty są już dobrze znane i chętnie wybierane... o ile są dostępne. Niecodzienna sytuacja sprawiła, że fabryki nie nadążają z produkcją i pojawiają się długoterminowe braki dostaw. Niespełnione, a wciąż rosnące oczekiwania spragnionych klientów w konsekwencji mogą przynieść negatywne skutki w dalszej perspektywie.

Mali producenci

Drugi biegun to nieznane marki. Mogą one zaskakująco szybko zaistnieć w wielu firmach, zgodnie z zasadą: skoro nic nie ma – biorę, co jest. Wcześniej nikt o te produkty nie pytał, prawie nikt nie chciał kupić, a dziś nagle każdy prosi o dostawę.

A przecież ta nieznana, ostatnio przetestowana marka, nierzadko tańsza, może okazać się tak samo dobra, więc po co przepłacać? Może tak być, ale nie musi. Może ten bezimienny produkt nie będzie się kompletnie do niczego nadawał i jako użytkownik będziesz chciał o nim, jak najszybciej zapomnieć.

Akcja-reakcja

Światowa sytuacja wymusiła na przedsiębiorstwach szybkie ruchy: czy trafione, o tym się przekonamy w przyszłości. Z jednej strony mamy wolnorynkowe zasady z drugiej zasady etyczne. Ostatecznie to klient, głosując portfelem i opinią, zdecyduje czy zawyżanie cen było uzasadnionym krokiem biznesowym.

Nowe możliwości

Nowe czasy otworzyły drzwi do branż, które do tej pory nie były zainteresowane wysokojakościowymi ŚOI. Wystarczyło kilka tygodni, aby tak się stało.

Duży wzrost obserwuję między innymi w branży stomatologicznej, gdzie lekarze chętnie wyposażają się w systemy z wymuszonym przepływem powietrza. Po prostu chcą pracować, chcą zarabiać, a nie siedzieć bezczynnie w domach. Masowo kupują stosunkowo drogi, ale porządny i chroniący przed infekcją sprzęt. Jest to oczywiście inwestycja na lata, ale zdecydowali się na nią dopiero w dobie koronawirusa – wcześniej nie chcieli nawet o takim sprzęcie słyszeć.

To samo dzieje się w szpitalach, choć tam na popularności zyskały głównie porządne kombinezony, osłony na buty, komfortowe gogle i półmaski. Pracownikom przez lata ze względu na ograniczenia budżetowe dostarczano na ogół kiepskiej jakości środki ochrony indywidualnej. Przy ich braku i konieczności zakupu lepszych produktów, zauważono, jak bardzo świat poszedł do przodu i jak wygodne i bezpieczne produkty są w ich zasięgu. Oczy im się otworzyły.

Zapotrzebowanie

Jasne, pandemia ukierunkowała zapotrzebowanie na konkretne produkty BHP, wykazując jednocześnie, że jakość ma znaczenie dla ochrony zdrowia. Sprzedaż „peakuje”, ale czy tak będzie cały czas?

Dziś galerie handlowe święcą pustkami. Nagle okazało się, że nie potrzebujemy piętnastej pary butów, dwudziestej nowej koszuli ani nowego telewizora, bo stary jeszcze całkiem daje radę. Konsumpcja się zmniejszyła.

Trend ten może dotknąć branżę BHP, ale niekoniecznie. Być może pracodawca wprowadzi twarde reguły wymuszające pełną eksploatację sprzętu, zamiast wymiany na nowinkę technologiczną, co przełoży się na rzadsze zakupy, a być może pójdzie w drugą stronę, wybierając produkty droższe, by maksymalnie chronić swoich pracowników.

Zmiany

Wiem jedno: branża zmieni się na pewno. Starzy gracze, znając życie, pewnie się okopią i umocnią, lecz na rynek wejdą również młode i głodne wilki, na które klienci będą bardziej otwarci niż wcześniej.

Znaczenia nabiorą pomijane dotychczas rynki zbytu.

Ludzie zdobywają wiedzę i już teraz mają większą świadomość tego, czego tak naprawdę potrzebują.

Jak na dłoni widać również, że segment e-commerce zdobywa coraz większy udział w rynku.

Transformacja już się zaczęła i nie dotyczy wyłącznie branży BHP, ale i całego świata. Nasze decyzje zatem podejmujmy rozważnie.

O AUTORZE
Dział Produktów BHP
Rychlewski Tomasz
tel. 52 325 80 19
kom. 606 920 190
Napisz email
Zadaj pytanie
* pola wymagane