W niedzielę 19 czerwca 2016 r. po raz kolejny drużyna reprezentująca naszą firmę startowała w wyścigu łodzi butelkowych podczas IX festiwalu wodnego „Ster na Bydgoszcz”. Tym razem po długiej i zaciętej walce nasza konstrukcja, napędzana siłą mięśni dzielnej sześcioosobowej załogi i dopingowana przez publiczność, minęła linię mety jako pierwsza. Jest to już nasze drugie zwycięstwo i mamy ogromną nadzieję, że nie ostatnie.
Nasza Firma już piąty raz z kolei stanęła do wyścigu samodzielnie zbudowanych łodzi. Każda z 18 startujących drużyn otrzymała taką samą ilość butelek PET, zapas taśmy klejącej i kolorowej folii stretch. Projekt łodzi ewoluował przez kolejne lata wraz z nabieranym doświadczeniem po wyścigach. Jak pokazuje historia, liczy się nie tylko siła mięśni, ale także taktyka wypracowana w poprzednich latach.
I w końcu nadszedł ten czas. Super tajne plany naszej jednostki zostały wyciągnięte z sejfu i razem z materiałami niezbędnymi do budowy łodzi, trafiły do niemniej tajnej bazy, gdzie w trudzie i znoju ze sterty pustych butelek powstała pływająca konstrukcja.
Wzorem ubiegłych lat wyścig cieszył się olbrzymim zainteresowaniem. Bydgoszczanie tłumnie przypatrywali się wystawionym łodziom i przygotowaniem do wyścigów.
Wodowanie łodzi odbywało się tradycyjnie na wyspie młyńskiej. Kolejność schodzenia do wody zależała od wylosowanych wcześniej numerów startowych. Nasza załoga z numerem 1 zeszła do wody jako ostatnia. W większości przypadków obyło się bez problemu, jednak nie wszystkim udało się dotrzeć suchą stopą na pokład własnej łodzi.
Droga na start prowadzona była w spacerowym tempie wraz z prądem rzeki. Podobnie jak w zeszłym roku do startu przystąpiło 18 zespołów. Wymusiło to start wyścigu w dwóch liniach. My w przeciwieństwie do zeszłego roku ruszaliśmy z pierwszej linii.
Już od chwili startu nasza załoga narzuciła ostre tempo, dzięki czemu szybko objęła prowadzenie. Jeszcze szybciej dołączyła do nas załoga „Krainy Czarteru”, z którą toczyliśmy zacięty bój na długości całego dystansu.
Walka była długa i bardzo emocjonująca, trwała do samego końca. Po dramatycznie wyglądającym i strasznie męczącym finiszu o zwycięstwie decydowały centymetry. Udało się! Pierwsze miejsce jest nasze, po roku przerwy powróciliśmy na najwyższy stopień podium.
Po wyścigu wszystkie załogi odebrały z rąk prezydenta Bydgoszczy pamiątkową statuetkę, oczywiście w kształcie butelki PET oraz Dyplom.
autor: Tomasz Piernicki